Złota myśl tygodnia
Życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg.
Benedykt XVI
I Niedziela Wielkiego Postu – Rok C, 9 marca 2025 r.
EWANGELIA Z I NIEDZIELI WIELKIEGO POSTU, ROK C
Jezus przebywał w Duchu Świętym na pustyni i był kuszony
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pełen Ducha Świętego powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem».
Odpowiedział mu Jezus: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”».
Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje».
Lecz Jezus mu odrzekł: «Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».
Zaprowadził Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».
Lecz Jezus mu odparł: «Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».
Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu.
Oto słowo Pańskie.
Łk 4, 1-13
KOMENTARZ
Wzór walki
Atak złego ducha następuje zazwyczaj wtedy, gdy jesteśmy u kresu sił. Wówczas pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno Bóg nas kocha. Skoro jesteśmy Jego dziećmi, dlaczego tyle trudności pojawia się w naszym życiu? Dlaczego cierpimy? W ataku szatana nawet słowo Boże jest użyte, aby przekonywać, że Bóg powinien sprawić to, czego pragniemy, a jeśli tego nie czyni, to widocznie wcale Mu na nas nie zależy. Diabeł przypuszcza też frontalny atak: Kto jest szczęśliwy i ma wszystko, czego zapragnie? Bogaty. A więc walcz o dobrobyt! Te pokusy nie dotyczyły wyłącznie Jezusa. Zły podobnie atakuje każdego z nas.
Jezu zwycięski w walce z kusicielem, naucz mnie używać oręża słowa Bożego do obrony przed złem, naucz mnie całkowitego zaufania Ojcu!
Rozważanie zaczerpnięte z Ewangelia 2025, ks. Maciej Warowny, Edycja Świętego Pawła
Z nauczania pasterzy diecezji opolskiej
Wierzę w Kościół – katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 119.
W trosce o sukcesję urzędu apostolskiego nie wystarczają zabiegi o trwanie w nieprzerwanym łańcuchu nałożeń rąk czy obsad stolic biskupich. Trwanie biskupa w sukcesji domaga się – oprócz włączenia w nieprzerwany łańcuch sakramentalnego przekazania apostolskiego urzędu drogą sakramentalnej konsekracji – także trwania w wierze Apostołów, w zgodzie z całym kolegium biskupów. Mówiąc prościej, nie wystarczy, że biskup jest ważnie wyświęcony przez przynajmniej jednego z biskupów, który trwa w sukcesji apostolskiej. Trzeba, by wyznawał i zwiastował wiarę apostolską oraz żył w jedności z kolegium biskupów na czele z biskupem Rzymu.
Apostolski depozyt wiary, który Kościół otrzymał w darze, oznacza wiarę Kościoła apostolskiego, zobiektywizowaną w Nowym Testamencie, na którą składa się to, co Apostołowie „otrzymali z nauczania i przykładu Jezusa, oraz to, czego nauczył ich Duch Święty” (KKK 83). Zadaniem Kościoła jest przechowywanie i strzeżenie owego depozytu, przekazywanie go z pokolenia na pokolenie i odpowiedzialne jego interpretowanie.
Strzeżenie depozytu wiary dotyczy przede wszystkim troski o jego nienaruszalność, gdyż objawienie jest rzeczywistością historyczną i jednocześnie żywym słowem skierowanym do wszystkich ludzi. Istnieje zatem konieczność zabezpieczenia go przed zniekształceniem oraz ukazywania go jako rzeczywistości wciąż aktualnej, żywej i dynamicznej.
Trzeba też brać pod uwagę rozróżnienie, jakiego dokonał papież Jan XXIII. Otwierając Vaticanum II rozróżnił między niezmiennym nauczaniem a sposobem jego prezentacji, który może się zmieniać, a nawet powinien się zmieniać, uwzględniając potrzeby adresata w danym czasie i miejscu. Wówczas nietrudno odnieść się do zgłaszanych nieraz zarzutów, że doktryna głoszona przez Kościół ulega zmianie pod naciskiem chwili, że Kościół wycofuje się z pewnych pozycji i że historia ujawnia wiele błędów Kościoła. Trzeba przyznać, że owszem dochodziło do bolesnych wypadków przekraczania kompetencji przez władze kościelne, do wydawania decyzji w sprawach czysto przyrodniczych (sprawa Galileusza, Kopernika, darwinizmu), następowało to jednak w sytuacji, gdy przyrodnicy rozciągali niesłusznie swoje teorie na kwestie wiążące się ze sprawami wiary i moralności. Natomiast zmiany stanowiska Kościoła dotyczą albo tych spraw, które nie były ostatecznie określone, albo w odniesieniu do samej formy nauczania. Są też sprawy z ustanowienia Kościoła i nie może dziwić fakt, że takowe się zmienia czy koryguje (np. przykazania kościelne).
W tym miejscu wypada też od razu zauważyć i przypomnieć, że troska Kościoła o czystość wiary apostolskiej, a także działania związane z jej przekazywaniem cieszą się wielkim Bożym wsparciem. Mam na myśli „przywilej” nieomylności, czyli przyrzeczone Kościołowi przez Chrystusa zachowanie od błędu w wierzeniu i nauczaniu.
bp Andrzej Czaja