Aktualności

 Złota myśl tygodnia

My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem, dla tych, którzy mówić nie potrafią.

św. Oskar Romero


III Niedziela Wielkiego Postu – Rok C, 23 marca 2025 r.

EWANGELIA Z III NIEDZIELI WIELKIEGO POSTU, ROK C

Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.
Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».

Oto słowo Pańskie.

Łk 13, 1-9

KOMENTARZ

Cierpienie i hipokryzja

Pytanie skierowane do Jezusa jest ponadczasowe. Dlaczego człowiek cierpi? W głębi serca jesteśmy przekonani, że nieszczęście jest karą za zło. Ale Jezus nie potwierdza tej opinii, lecz wskazuje na nawrócenie jako jedyny sposób zrozumienia tego, co się dzieje, zwłaszcza jeśli dotyczy to wydarzeń trudnych do zaakceptowania. Wówczas na pytanie o sens cierpienia człowiek odnajduje odpowiedź nie na poziomie intelektu, ale przez osobistą relację z Bogiem. To tej relacji miłości i zaufania właściciel poszukuje na drzewie figowym, które nie dając owoców, staje się znakiem hipokryzji – grzechu najtrudniejszego do pokonania.

Panie Jezu, daj mi pragnienie codziennego szukania Ciebie, codziennego budowania więzi z Tobą, tak aby cierpienia i nieszczęścia mnie nie gorszyły, lecz przybliżały do Twej miłości.

Rozważanie zaczerpnięte z Ewangelia 2025, ks. Maciej Warowny, Edycja Świętego Pawła

Z nauczania pasterzy diecezji opolskiej

Wierzę w Kościół – katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 121.

Całe kolegium biskupów, pod przewodnictwem papieża, cieszy się nieomylnością, jeśli autorytatywnie i jednomyślnie naucza w sprawach wiary i moralności. Nauczanie to może mieć formę uroczystą (na soborach powszechnych) oraz formę zwyczajną, gdy biskupi zgodnie nauczają w swych diecezjach. Biskup Rzymu cieszy się nieomylnością, gdy przemawia ex cathedra, tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności[1]. Takie orzeczenia papieża są niezmienne same z siebie, tzn. nie wymagają konsultacji, ale nie trzeba się ich obawiać, ponieważ – z powodu asystencji jednego i tego samego Ducha, który sprawia, że cała trzoda Chrystusa utrzymuje się w jedności wiary i w niej wzrasta – nie może im nigdy zabraknąć uznania ze strony Kościoła, (por. KK 25).

Rzecz jasna, że choć rozróżnia się nieomylność ogółu wiernych w wierzeniu i nieomylność głowy i całego kolegium biskupów w nauczaniu, to zachodzi między nimi ścisła współzależność i ma miejsce aktywne współdziałanie podmiotów, którym przysługują. Ogół wiernych podąża za oficjalnym nauczaniem papieża i biskupów, a papież i biskupi odnoszą się do wyrosłych w oparciu o wiarę przekonań ogółu wiernych. Przykładem może być reforma liturgii dokonana przez Sobór Watykański II, poprzedzona przez tzw. ruch liturgiczny, rozwijający się wśród ogółu wiernych, co najmniej pół wieku wcześniej.

W ten sposób, na poziomie przekazywania apostolskiego depozytu wiary, urzeczywistnia się szeroko rozumiana tradycja Kościoła. Niestety, jej rozwój napotyka dziś wiele trudności. Chodzi o proces przyswajania treści depozytu wiary przez całą wspólnotę wierzących, czyli tzw. recepcję eklezjalną i o krytyczne odniesienie do tradycji, ponieważ mogą istnieć tradycje wypaczające wiarę, wymagające oczyszczenia. Aby oczyścić tradycję i ubrać ją w nowe formy wyrazu, potrzebne są kryteria weryfikujące słuszność i poprawność naszego działania. Rzecz jest ważna, aby nie doprowadzić do zerwania ciągłości tradycji.

Coraz większym problemem jest też brak należytego wartościowania tradycji Kościoła. Widać w tym negatywny wpływ dzisiejszego świata, który upatruje w tradycji siłę wiążącą człowieka z przeszłością, przeszkadzającą mu w zwrocie ku przyszłości. Wskutek tego w życie Kościoła wdziera się coraz więcej relatywizmu, subiektywizmu, lekceważenia kościelnego nauczania. Cierpi na tym interpretacja depozytu wiary, która ma czasami niewiele wspólnego z nauczaniem Magisterium Kościoła, a bywa, że stoi doń w wyraźnej opozycji. Ujawnia się to dość często w wielu pozycjach z zakresu literatury dewocyjnej. Stąd potrzeba zarówno rzetelnych wykładni, jak i rzetelnego nadawania nihil obstat (łac. nic nie stoi na przeszkodzie), czyli pozwolenia na publikację ze strony cenzora czy imprimatur (łac. niech będzie odbite), czyli aprobaty władz kościelnych na druk.

[1] Por. A. Zambarbieri, Obraz papieża na Soborze Watykańskim I, ComP 11(1991) nr 6, s. 66–72.

bp Andrzej Czaja